|
www.obedienceinfo.fora.pl Forum poświęcone wszystkiemu co dotyczy dyscypliny obedience.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ula Charytonik
Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:52, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Używając brzydkiego anglicyzmu: dokładnie.
Oczywista oczywistość, ale może jakieś zupełnie zielone osoby to czytają, i komuś się coś rozjaśni?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Asia Hewelt
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk/ Na Fali
|
Wysłany: Czw 21:38, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Natalia Sakowska napisał: | A wg nowych skandynawskich tendencji obedience to psy już się blisko do tego zbliżają i każdy kto jest bardziej entuzjastyczny, od razu dostaje pałką po głowie i jest strącany do parteru. |
Natalia skąd Ty bierzesz takie rewelacje?
Zmień informatora, bo to jest jakaś totalna bzdura.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata Klecka
Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 23:38, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Dla mnie podstawową różnicą między posłuszeństwem sportowym a resztą sportów kynologicznych jest to, że w tym wypadku wyłącznie człowiek dysponuje wszelkimi motywatorami do pracy. W pasterstwie - owce, w obronie - pozorant, w tropieniu - ślad, w agi - przeszkody, we freesby - dekiel. reszta w tych sportach to wypracowanie odpowiednich zachowań tak, aby pies pasterski umiał reagować na komendy i zachowanie owiec, pies obronny umiał puszczać rękaw, oszczekiwać oraz dzielnie atakować, pies tropiący wyszukiwał ten ślad o który nam chodzi i dawał nam odpowiednio znać co się dzieje na śladzie, w agi pokonywał przeszkody w wyznaczony przez nas sposób, we freesby łapał dekiel tak jak my chcemy. A w posłuszeństwie sportowym co pies ma? Nic Wszystko mamy my; piłkę, szarpak, gryzak, żarcie, pochwałę socjalną. My jesteśmy głównym dysponentem wszelkich motywatorów i dla tego posłuszeństwo sportowe jest tak trudne i wymagające dla człowieka, od niego zależny 90% powodzenia czy będzie umiał odpowiednio zmotywować do pracy psa. W idealnym przypadku można psa tak zmotywować do pracy w posłuszeństwie, że sama praca staje się dla niego nagrodą Czego serdecznie wszystkim życzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Slawek Kawka
Dołączył: 09 Mar 2012
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódż
|
Wysłany: Pią 1:29, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
To ja trochę zgłupiałem w tej dyskusji...czy tzn.,że nasze psy w Polsce robione pod Obi są zbyt wylewne w stosunku do tych na MŚw.? Bo tak można wywnioskować z tej dyskusji.Oglądalem na żywo MŚw.na Wegrzech i trochę nie bardzo rozumiem naszych[polskich] rozsterek forumowych.Widziałem na żywo dwudziestu najlepszych zawodników świata...czy ta dyskusja trochę nie mija się z prawdziwą prawdą ?
Wiem,że widzieć i to nie znaczy wszystko wiedzieć ale pewną orientację można mieć... . Piszę jako laik w tej dyscyplinie sportu.Przychylam się do pewnych wypowiedzi [postów]...
Ostatnio zmieniony przez Slawek Kawka dnia Pią 1:49, 12 Lip 2013, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzysztof Wojtunik
Gość
|
Wysłany: Pią 8:41, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Mocno wszystko uprościłaś Agata , dekiel pies może złapać , w rękaw uderzyć , przeszkody pokonać , a owieczkom do tyłka dobrać się nie może , choć ma na to wielka ochotę i na początku jest to dla niego wielką motywacją , trzeba pokonać wiele zawiłości i subtelności zanim z krwiożerczej bestii atakującej owce zrobimy opiekuna odpowiedzialnego za stado.
Układanie psa pasterskiego nie jest tak proste jak Ci się wydaje i nie można tego porównywać z żadną inną dziedzina kynologiczną , to absolutna formuła 1 , mam wielki szacunek dla ludzi , którzy potrafią to robić.
Normalny zdrowy psychicznie pies zawsze będzie wolał paść , tropić, gonić za łupem , niż chodzić przy nodze , wykonywać pozycje w marszu , czy na odległość i taka praca nigdy nie będzie dla niego nagrodą .
Teoretycznie można sprawić ze będzie te rzeczy robił z radością ,tak zwany zimy chów , możną obniżyć psu próg zadowolenia , zrobić z psa maszynę do obi , kojec , klatka , obi , ograniczyć zabawę , kontakty z człowiekiem ,w efekcie kazda praca i kontakt z przewodnikiem stanie się samonagradzający. Więzień który wyszedł z paki jest mega szczęsliwy ze moze swobodnie iść po chodniku , co dla normalnego człowieka niekonieczne sprawia taka radosc .
Można to też ustawić inaczej , na zasadzie , dziecko zje szpinak , to dostanie lody .
Z czasem szpinak będzie się kojarzył z lodami i może kiedyś sam szpinak zacznie smakować .
Ostatnio zmieniony przez Krzysztof Wojtunik dnia Pią 8:43, 12 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Asia Pietrzyk
Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 9:46, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Krzysztof Wojtunik napisał: | Teoretycznie można sprawić ze będzie te rzeczy robił z radością ,tak zwany zimy chów , możną obniżyć psu próg zadowolenia , zrobić z psa maszynę do obi , kojec , klatka , obi , ograniczyć zabawę , kontakty z człowiekiem ,w efekcie kazda praca i kontakt z przewodnikiem stanie się samonagradzający. Więzień który wyszedł z paki jest mega szczęsliwy ze moze swobodnie iść po chodniku , co dla normalnego człowieka niekonieczne sprawia taka radosc . | Też mocno uprościłeś.
A ja chciałam zwrócić wasza uwagę na to, że czasem pies, który sobie ekspresyjnie hopsasa i wydaje się być taaaki wesolutki, to często pies, który... jest mocno zestresowany, wręcz sfrustrowany. A jego hopsasanie, to tak naprawdę sposób na rozładowanie stresu, a nie wynik luzu i beztroski.
Zaskakujące, jak często ludzie uważają za luzaka psa, który sobie "radośnie" hopsasa, a za stłamszonego biedaka tego, który jest spokojny i uważny. Tymczasem bywa dokładnie na odwrót.
Ja byłam na jednym seminarium ze Skandynawką (Maria Brandel) i jednym z Finką (Leena Vaalimaki Lentsu). Żadna z nich nie dawała psu po głowie za entuzjazm, natomiast obie zwracały uwagę na to, żeby pies był maksymalnie spokojny. Spokojny, a więc nie zestresowany nadmiernie. Nie zestresowany nadmiernie, a więc myślący i zdolny do nauki. Jeśli oprócz tego był radosny w wyrazie, to super. Ale obie uważały, że najważniejszy jest komfort psychiczny psa, nawet kosztem wyrazu jego pracy.
Ostatnio zmieniony przez Asia Pietrzyk dnia Pią 10:13, 12 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata Klecka
Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 10:01, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Układanie psa pasterskiego nie jest tak proste jak Ci się wydaje i nie można tego porównywać z żadną inną dziedzina kynologiczną , to absolutna formuła 1 , mam wielki szacunek dla ludzi , którzy potrafią to robić. |
Oczywiście, że pasterstwo to ogromnie trudna sprawa i wydaje mi się, że się nie orientujesz jak bardzo o tym wiem
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=LA9HimWhQBU
Instynkt pasterski dla psa to przede wszystkim "być przy owcach" tak więc samo dopuszczenie psa do działania jest nagrodą - on ich nie musi gryźć Krzysztofie!
Ostatnio zmieniony przez Agata Klecka dnia Pią 10:02, 12 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanna Bryzek
Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:51, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
A psy pasterskie to niekoniecznie "krwiożercze bestie" . Tak naprawdę tylko nieliczne chciałyby owieczkom zrobić krzywdę. Większość nakręca się samą możliwością bycia wokół nich.
Ja sama do owiec jeżdże dość rzadko, natomiast mnóstwo znajomych osób robi to mniej lub bardziej regularnie, niektóre powaznie połknęły bakcyla. I tak słuchając ich opowieści, częściej słyszę historie o pastuszkach, które przy pierwszych kontaktach z owieczkami z lubością konsumują owcze bobki lub się w nich tarzają niż o prawdziwych kilerach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomek popiol
Dołączył: 10 Lis 2012
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętochłowice
|
Wysłany: Pią 13:29, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Mi też zwrócono uwagę na zbyt wysoką eksytacje psa podczas ćwiczeń ( nie w Gdyni ) ale żeby zejść z emocjami i zachować dynamike to już wyższa liga jak dla mnie , ale wtedy będzie wieksza dokładnośc . No i to co jest oczywiste presja i stres nie bierze się z lania psa po łbie ( oczywiście to teżmoże być powód)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beata Banaszak
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław / Agility de luks
|
Wysłany: Pią 16:03, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Agata Klecka napisał: |
Oczywiście, że pasterstwo to ogromnie trudna sprawa i wydaje mi się, że się nie orientujesz jak bardzo o tym wiem ! |
Chyba jednak troche się orientuje. Krzysiek pasie z Czortem owce, a ostatnio zaliczył HWT w Czechach.
Agata Klecka napisał: |
Instynkt pasterski dla psa to przede wszystkim "być przy owcach" tak więc samo dopuszczenie psa do działania jest nagrodą - on ich nie musi gryźć Krzysztofie! |
Moze i nie musi ale często od tego zaczyna. To w koncu nic innego jak popęd łupu i pogoń za zwierzyną. Dlatego tak cieżko uzyskać posłuszeństwo u dopiero co rozbudzonych psów. A to że człowiek zatrzymuje psa na dystansie od owiec to nie oznacza ze pies chętnie nie przekroczyłby tej cienkiej granicy miedzy być a gryźć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzysztof Wojtunik
Gość
|
Wysłany: Pią 17:44, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Oj , przekroczyłby i to chętnie Wilczek drzemie w naszych słodziutkich borderkach .
Znany jest fakt kiedy to super wyszkolone psy pozostawiono na kilka dni sam na sam z owcami , ten eksperyment skończył sie dla owieczek tragicznie , psy rozszarpały całe stado , sztuka po sztuce .
Ostatnio zmieniony przez Krzysztof Wojtunik dnia Pią 17:46, 12 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agata Klecka
Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 19:33, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Beata jak zwykle czytanie ze zrozumieniem u ciebie szwankuje - ja pisze do Krzysztofa, że wiem co nieco o pasterstwie bo sugeruje, że nic nie wiem, a ty mi udowadniasz że jest odwrotnie - Beata;
Jedne psy będą z być przy owcach przechodzić w gryźć inne nie, kwestia indywidualna, wszystkie mające instynkt chcą być, czy to naprawdę tak trudno zrozumieć?
Jak dla mnie to koniec wtrętów pasterskich, to forum obi a nie pasienia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beata Banaszak
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław / Agility de luks
|
Wysłany: Pią 20:12, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Agata Klecka napisał: | Beata jak zwykle czytanie ze zrozumieniem u ciebie szwankuje |
Dzięki za wyjaśnienie, bo chyba składnia zaszwankowała w tym zdaniu stąd to nieporozumienie.
A do tego ten filmik mnie zmylił. No ale fakt, pasterstwo to trudna sprawa.
Cytat: | Jedne psy będą z być przy owcach przechodzić w gryźć inne nie, kwestia indywidualna, wszystkie mające instynkt chcą być, czy to naprawdę tak trudno zrozumieć? |
Zależy co przez "być" rozumiesz. No ale ponieważ to nie ten temat to nie będziemy tego dalej drążyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beata Karpeta
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 20:46, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Asia Pietrzyk napisał: |
A ja chciałam zwrócić wasza uwagę na to, że czasem pies, który sobie ekspresyjnie hopsasa i wydaje się być taaaki wesolutki, to często pies, który... jest mocno zestresowany, wręcz sfrustrowany. A jego hopsasanie, to tak naprawdę sposób na rozładowanie stresu, a nie wynik luzu i beztroski.
|
Super powiedziane...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paulina Łukaszewska
Dołączył: 10 Mar 2012
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 19:57, 13 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Z całym szacunkiem: przecież to widać zazwyczaj.
Mnie jednak marzy się osiągnięcie maksymalnej energii przy maksymalnym "zebraniu" zwierzaka.
Tymczasem coraz częściej widzi się "zebrane" cyborgi jednak zwisłe co nieco.
De gustibus... itd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|